grupabrawo 30.04.2021
Czym jest etyka
W grudniu 1970 roku przeprowadzono na grupie studentów Princeton Theological Seminary (przygotowujących się, by zostać pastorami) następujący eksperyment.
Każdemu z nich polecono, by szybko udał się do odległej sali i wygłosił tam wykład na temat przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.
Przypowieść opowiada o tym, jak pewien Żyd podróżujący z Jerozolimy do Jerycha został obrabowany i pobity przez bandytów, a następnie porzucony na poboczu drogi, by tam skonał. Obok Żyda przechodzili kapłan i lewita, ale nie udzielili mu pomocy. Natomiast Samarytanin-członek sekty, którą Żydzi mieli w wielkiej pogardzie-widząc bliźniego w potrzebie, zatrzymał się i się nim zaopiekował, ocalając mu tym życie. Morał tej przypowieści mówi, aby nie oceniać człowieka na podstawie wyznania czy religii, ale jego czynów.
Jedni po drugim gorliwi, młodzi seminarzyści pędzili zatem do wskazanej sali, zastanawiając się po drodze, jak najlepiej wyjaśnić morał płynący z przypowieści.
Na trasie, którą w pośpiechu pokonywali, twórcy eksperymentu posadzili nędznie ubranego człowieka. Siedział on w drzwiach z pochyloną głową i zamkniętymi oczami -wyglądał jakby osunął się na ziemie z braku sił. W chwili, gdy każdy z nic niepodejrzewających seminarzystów mijał go pośpiesznie, „cierpiący” kaszlał i wydawał z siebie jęki.
Większość seminarzystów nawet się nie zatrzymała, aby zapytać, co mu dolega, nie mówiąc o tym, żeby zaoferować mu pomoc. Napięcie emocjonalne wywołane koniecznością szybkiego dotarcia do wyznaczonej sali brało górę nad moralnym obowiązkiem niesienia pomocy cierpiącemu, obcemu człowiekowi.
Dlaczego właśnie taką postawę zademonstrowali w zdecydowanej większości poddani badaniom seminarzyści? Młodzi ludzie mieli być w przyszłości wzorem wszelkich cnót moralnych. Zapewne nie takich zasad i wartości ich uczono. Może nie mieli odwagi, by zrobić coś przeciwko nakazowi innych?
„Wiedzieć, co słuszne i nie uczynić tego, to najgorszy rodzaj tchórzostwa” mówił Konfucjusz.
Ludzie słabego charakteru zwykle tłumaczą swoje wybory okolicznościami.
Ludzie etyczni podejmują dobre decyzje bez względu na okoliczności.
Dlaczego wrażliwość i empatia do drugiego człowieka schodzi na drugi plan, kiedy nasze cele są przedkładane na pierwszy plan? Dlaczego ludzie w niezliczonych przypadkach zapominają o cudownych ideałach, wartościach i normach, których powinni przestrzegać i strzec? Dlaczego w wielu wypadkach dobro jednostki przeważa nad dobrem wspólnym? Dlaczego tak się dzieje?
Człowiek otrzymał niezbywalne „prawo wyboru”, wolną wolę z której korzysta w sposób nad wyraz swobodny i subiektywny. Możemy zadać sobie pytanie: czy to co niemoralne może być legalne i na odwrót. Unikamy tego, co wiąże się z cierpieniem i bólem w większości podążając za własnymi przyjemnościami. Większość z nas woli robić to, co łatwe, zamiast tego, co słuszne.
Ludzkie emocje często nie są obiektywne. Często biorą górę nad teoriami filozoficznymi.
Etyka to nie obowiązek – to powinność bycia etycznym.
Z. R.