grupabrawo 15.03.2017
Kominek źródłem ciepła? Tylko tego rodzinnego…
Ostatnimi miesiącami jesteśmy zasypywani przez media doniesieniami na temat smogu. Ponieważ ten temat dotyczy mnie w znacznym stopniu – budujemy przecież domy energooszczędne i pasywne – staram się na bieżąco obserwować co ciekawsze wiadomości.
I tak moim oczom ukazał się artykuł z gazeta.pl w którym podano zatrważające statystyki. Autor twierdzi, że:
– 97 PROCENT LUDZI NA ŚWIECIE ODDYCHA SKAŻONYM POWIETRZEM!
– 570 TYSIĘCY DZIECI PONIŻEJ 5 ROKU ŻYCIA UMIERA Z TEGO POWODU, A TA LICZBA STALE ROŚNIE!
W tym momencie moja wyobraźnia zaczyna działać. Dajecie wiarę? 570 tysięcy! Zaczynam zastanawiać się nad tym jeszcze bardziej w momencie, kiedy w grupie osób oddychających zanieczyszczonym powietrzem pozycjonuję również starszych rodziców oraz wnuczkę i wnuka. Zakładam przecież, że o ile dorośli mogą być świadomi swoich wyborów i postępowania, o tyle małe dzieci są skazane na utratę swojego zdrowia, bo nie są w stanie same o nim decydować.
Na co dzień mieszkam i pracuję w Stawigudzie. To mała miejscowość pod Olsztynem leżąca na Warmii – krainie, która wraz z Mazurami jest uznawana za Zielona Płuca Polski, ale czy na pewno?
Muszę przyznać, że lubię sport i w wolnej chwili staram się być aktywny. Stawiguda jest naprawdę przyjemnym dla oka miejscem, dlatego zdecydowałem się ostatnio na wieczorne bieganie. I na tym się skończyło. Zrezygnowałem. I nie był to brak chęci, a raczej potworny smród, który wydobywał się z kominów…
Większość budynków, które mnie otaczają są pobudowane w technologii tradycyjnej. Sąsiedzi w czasie niższych temperatur dogrzewają swoje domy drewnem kominkowym nie zdając sobie sprawy, że zatruwają i siebie i współmieszkańców. Utrwalił się mit, że ogrzewanie drewnem jest wybitnie ekologiczne. Zapewniam Was, że dym powstały na skutek spalania drewna jest tak samo szkodliwy, jak ten powstały ze spalania węgla.
Nie zrozumcie mnie źle – sam posiadam kominek w domu, ale używam go z umiarem. I fakt. Jest on źródłem ciepła – tego rodzinnego. ? Któż z nas nie lubi spędzić romantycznego wieczoru wpatrując się w „tańczące” płomienie. Wszystkim współmieszkańcom życzę, aby ich kominki spełniały w domu podobną rolę.
Z.R.